Skan zawiera nuty.
Hola! hola! pasterze z pola:
Idźcie Pana witajcie, a co macie to dajcie,
Wołają Aniołowie, pójdźcie mili bratkowie:
Pójdźcie jeno w tym casie, tzodę zawzeć w sałasie,
Pójdźmy, pójdźmy do sopy, weźmy serków półkopy,
Dajmy Panu we złobie co nas wabi ku sobie,
Pójdźmy wsyscy z weselem, do tego to Betleem,
Pójdźcie i wy skzypkowie, pójdźcie i wy dudkowie.
Zagrajze Maścibzuch na lize,
Cedzimlek w fujarę, a scyze.
Czedzimlek
A cy znajdziem tę Sopę i w niej lezącego?
Maścibrzuch
Wskazując kijem na szopę.
Ot ją widzis, a nawet i światło u niego.
Czedzimlek
A dyćto juz Betleem, dalibógci pono.
Dziecię lezy we złobie, widzis Furgoł ono.
Furgoł
O jak piękna tam stoi pzy nim Panienecka,
Starusek tez pilnuje tego dzieciątecka.
Kuba
uszyskowawszy pastuszków w szopie, i gdy już padli na kolana, każe im mówić za sobą:
O witajze nas Ponie! a cóz się to stało,
Iz się górne dziś niebo, tu do nas zesłało.
Lezys na gołem sianie, chocieś Król bogaty,
Będąc Panem nad pany, nie mas własnej chaty.
Dr-zys na tak cięzkim mrozie miłe dzieciątecko,
O jakze nom zal ciebie, z nieba poniątecko.
Tu Kuba składa ofiary i mówi:
Neści za to odemnie ten masła gornusek,
Jesce ci tez pzydaję i susonych grusek.
Maścibrzuch
Jabym ci dał ten serek, lec suchy nieboze,
A ten kto ząbków nie ma, ugryźć go nie moze.
Ale ci za to jutro kiedy nie mas ząbków,
Na rosołek pzyniosę choć parę gołąbków.
Furgoł
Ja zaś nie mam ci co dać, bom Furgoł ubogi,
Ani cię cem pzyodziać na taki mróz srogi: