Nuże nieboże, osioł pomoże:
Ja pasterka mam tę wolę,
Zorać z wami całą rolę,
Gdzie stoi szopka.
Gdzie mój Pan leży, pszeniczkę mierzy,
Józef stary wysypuje
Matusia rączki gotuje[1]
Będzie ją siała.
My żąć będziemy, potem zmielemy
Dla kochanej dziecineczki,
Będziem piekli kukiełeczki
Na nowe lato.
A gdy nie stanie tej mąki Panie,
Oddajem się w twoje rączki,
Niech sobie spytlują mączki,
Z serca naszego.
Ja zaś twój wołek, wierny pachołek,
Będę cię grzał swojem chu, chu,
Choć też będą pustki w brzuchu,
Nie odejdę ztąd.
I ja twój osieł, od braci poseł,
Z nim też służyć wszyscy chcemy,
Nosić cię zawsze będziemy,
Póki żyć każesz.
Nu wierni słudzy, ośle i drudzy,
Przyjmuję waszą ochotę,
Płacić będę tę robotę,
Hojnie każdemu.
Bydlętom siana, zawsze w kolana,
Pasterce dam po kolędzie,
Czem się kontentować będzie,
Siebie samego.
Dam i Matusię z starym tatusiem,
Niech wam wszystkim wiernie służy,
Tu na ziemi, potem dłużej,
W niebie na wieki.
Paśli pasterze woły, paśli pasterze woły,
U zielonej dąbrowy, u zielonej dąbrowy.
Anioł się im pokazał, do Betleem iść kazał,
A oni się go zlękli, aż na kolana klękli.
Więc go pytać nie śmieli, gdzie Pana szukali;
Ale na domysł biegli, aż do szopy przybiegli.
A on leży we żłobie, nie mając nic na sobie.
Będąc Panem nad pany, a na nędzę zesłany.
Pójdźże Kuba w przódy, wróćwa się już do trzody.
A ty nim Michale tędy prosto po wale,
Zagrajże Kuba w rożek, aż zagrzmi leśny bożek.
Ty Michale fujarę, wziąwszy od Kuby miarę.
Jedną piosenkę zagrajmy, a drugą zaśpiewajmy:
Temu Panu naszemu nowo narodzonemu.
Przez twoje Narodzenie, daj grzechów odpuszczenie;
A odpuściwszy grzechy daj nam użyć pociechy.
- ↑ gotuje - szykuje