Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stać z tejże samej przyczyny, aby z niej wydobyć potrójną korzyść. Jestto bowiem korzyść, i to niemała, wydobyć na jaw niewinność spotwarzanych osób. Druga, i bardzo nadająca się do mego przedmiotu, to wykazać znowuż grę waszej polityki w tem oskarżeniu. Ale, wedle mojej oceny, największą korzyścią jest to, że ukażę całemu światu fałsz tej gorszącej pogłoski którą siejecie na wsze strony: Iż Kościół jest pastwą nowej herezyi. Że zaś wprowadziliście w błąd wiele osób, wmawiając w nie, iż punkty, co do których wszczęliście tak wielką burzę, są czemś zasadniczem dla wiary, uważam za rzecz niezmiernie ważną zniweczyć te fałszywe pozory i wyłożyć tu jasno na czem one polegają, aby wykazać iż naprawdę niema w Kościele herezyi.
Nieprawdaż, kiedy się ktoś zapyta na czem polega herezya tak nazwanych przez was jansenistów, objaśnią go, iż na tem, że ci ludzie twierdzą: Że przykazania boże są niemożliwe; że nie można oprzeć się na łasce i że człowiek nie ma swobody czynienia dobrego i złego; że Chrystus nie umarł za wszystkich ludzi, ale tylko za wybranych; i wreszcie że podtrzymują Pięć Twierdzeń potępionych przez papieża. Czy nie wmawiacie światu, że dla tej-to przyczyny prześladujecie swoich przeciwników? Czy nie to powiadacie w swoich książkach, rozmowach, katechizmach, jak to świeżo uczyniliście na Boże Narodzenie u św. Ludwika, pytając małej dziewczynki: Dla kogo przyszedł Jezus Chry-