Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zań w rękojmię wszystkie prawa które ma w niebie; czekajcie aż Bóg Ojciec przysięgnie na swoją głowę, iż Dawid skłamał kiedy powiedział z natchnienia Ducha św. że wszelki człowiek jest kłamliwy, zwodniczy i ułomny; czekajcie aż penitent wasz nie będzie kłamliwy, ułomny, zmienny i grzeszny jak inni: wówczas nie użyczycie krwi Jezusa Chrystusa nikomu.
Co sądzicie, moi Ojcowie, o tych niedorzecznych i bluźnierczych wyrażeniach? Zatem, gdyby się miało czekać na jakiś cień nadziei poprawy aby rozgrzeszyć grzesznika, trzebaby czekać aż sam Bóg Ojciec przysięgnie na swoją głowę iż ten grzesznik nie upadnie więcej? Jakto, moi Ojcowie, więc niema różnicy między nadzieją a pewnością? Cóż to za bluźnierstwo przeciw łasce Jezusa Chrystusa, mówić, iż tak dalece niepodobieństwem jest, aby Chrześcijanie poniechali kiedy zbrodni przeciw prawu Boga, natury i Kościoła, że nie można się tego spodziewać o ile Duch św. nie skłamał! Zatem, wedle was, gdyby się nie dawało rozgrzeszenia tym, po których nie można się spodziewać żadnej poprawy, krew Jezusa Chrystusa byłaby bezużyteczna i nie można by jej użyczyć nikomu! Dokądże was przywodzi, moi Ojcowie, nieumiarkowane pragnienie ocalenia czci swoich autorów, skoro, aby ich usprawiedliwić, znajdujecie tylko dwie drogi: szalbierstwo albo bluźnierstwo; że