Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

set wygłosił z ambony mowę pełnę fałszu i potwarzy przeciw miejscowym księżom, podsuwając im, oszczerczo i złośliwie, te heretyckie i bezbożne twierdzenia: Iż przykazania boskie są niemożliwe; iż nigdy człowiek nie opiera się łasce wewnętrznej; iż Chrystus nie umarł za wszystkich ludzi; i inne tym podobne twierdzenia, potępione przez Inocentego X. To bowiem, moi Ojcowie, jest wasze zwyczajne oszczerstwo, pierwsze które rzucacie na wszystkich na których zohydzeniu wam zależy. I mimo że równie wam jest niepodobna jest dowieść tego o kimkolwiek, jak waszemu O. Crasset o księżach orleańskich, mimo to sumienie wasze pozostaje czyste: uważacie ten sposób spotwarzania przeciwników za tak niewinny i dozwolony, iż nie lękacie się wręcz głosić tego publicznie, na oczach całego miasta.
Wymowne tego świadectwo daje ów spór jaki wiedliście z X. Puys, proboszczem parafii Saint-Nizier w Lyoie; że zaś historya ta doskonale ujawnia waszego ducha, przytoczę z niej główne okoliczności. Wiecie, moi Ojcowie, iż X. Puys przełożył na francuskie wyborną książkę innego O. kapucyna, tyczącą obowiązków chrześcijan w ich parafii. Książka przemawiała przeciw tym którzy odwracają ich od tych obowiązków, ale nie zawierała żadnej osobistej napaści, ani też nie wskazywała w szczególności żadnego księdza i żadnego zakonu. Mimo to, wasi Ojcowie wzięli to do siebie; bez żadnego względu na