Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

o powiekorzysta z broni dającej nad nim przewagę. Wiem, iż niektórzy rozumieją o tem przeciwnie, ale ja nie podzielam ich mniemania, nawet wobec świata.
Tak więc, moi Ojcowie, stwierdzoną jest rzeczą iż wasi pisarze pozwalają zabić dla obrony swego mienia lub czci, choćby nie zachodziło zgoła niebezpieczeństwo życia. Na mocy tej samej zasady uprawniają i pojedynki, jak tego dowiodłem licznymi ustępami na któreście nic nie odpowiedzieli. Czepiacie się, w tem co piszecie, jednego tylko ustępu z O. Laimana, który nań pozwala: kiedy inaczej groziłoby nam niebezpieczeństwo postradania mienia albo czci; i powiadacie żem opuścił to co on dodaje: iż ten wypadek jest bardzo rzadki. Podziwiam was, moi Ojcowie: doprawdy, zarzucacie mi pocieszne szalbierstwa! Dużo tu o to chodzi, czy ten wypadek jest rzadki! Chodzi o to czy pojedynek jest wtedy dozwolony: to są dwie różne kwestye. Laiman, jako kazuista, ma osądzić czy jest dozwolony, i oświadcza że tak. To, czy wypadek jest rzadki, osądzimy sami bez niego, i powiemy mu że jest bardzo zwyczajny. A jeżeli wolicie raczej uwierzyć swemu przyjacielowi Dianie, powie wam: że jest bardzo pospolity, par. 5, tract. 14, mix 2, resol. 99,
Ale, czy jest rzadki czy nie, i czy Laiman idzie tu za opinią Nawarry, jak to usilnie podkreślacie, czyż nie jest czemś ohydnem, iż podziela to mniemanie: że, dla ocalenia fałszywego honoru, wolno jest, wedle sumienia, przyjąć pojedynek, wbrew edyktom wszystkich państw Chrze-