Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Boga, i o których Chrześcijanie powinni mówić jedynie ze czcią:

Cherubiny, te wspaniałe istoty, złożone z głowy i z piór, które Bóg rozpala swoim tchem i oświeca swemi oczyma; te świetne latające oblicza są zawsze czerwone i płomienne, bądź ogniem Boga, bądź własnym, i, w tym zobopólnym żarze, czynią sobie ze swych skrzydeł wachlarz dla ochłody swego upału. Ale jaskrawiej jeszcze i nadobniej lśni się twój rumieniec, Delfino, kiedy cześć na twojem obliczu stroi się jakoby purpurą królewską [1] etc.

Cóż wy na to, moi Ojcowie? Przekładać rumieniec Delfiny nad żar tych duchów płonących jedynie miłością Boga, porównywać do wachlarza ich tajemne skrzydła, czy to się wam wydaje bardzo chrześcijańskie w ustach które poświęcają cudowne ciało Jezusa? Wiem że on to mówi jeno z dworności i dla żartu; ale to właśnie nazywa się obracaniem w żart rzeczy świętych. I czy nie przyznacie, iż, gdyby mu wymierzono sprawiedliwość, nie wymigałby się od cenzury? mimo że, dla swej obrony, posłużył się tą racyą, niemniej godną cenzury, a którą przy-

  1.  

    Les Cherubins, ces glorieux,
    Composés de teste et de phune,
    Que Dieu de son esprit allume,
    Et qu’il éclaire de ses yeux,
    Ces illustres faces volantes
    Sont toujours rouges et brulantes,
    Soit du feu de Dieu, soit du leur,
    Et dans leur flames mutuelles
    Font du mouvement de leurs ailes
    Un évantal à leur chaleur.
    Maid la rougeur éclate en toy
    DELPHINE, avec plus d’avantage
    Quand l’honneur est sur ton visage
    Vestu de pourpre comme un Roy, etc. etc.