Strona:Pamiętnik lalki (1935).djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 4 —

w oczach pozbyła się swych długich warkoczy... Gdy obcięto jej włosy, dużo łez padło na tę ozdobę jej głowy i pozostawiło na włosach jaśniejsze smugi... Przyfarbować je musiano, zanim dla mnie zrobiono peruczkę... ale łzy jej czuję na sobie, bo nie myślcie, że lalka nie ma serca i czucia...
Odesłano mnie do fabrykanta lalek, posiadającego sklepy w Paryżu. Zachwyciłam go tak dalece, że przywołał do siebie jedną z najlepszych pracownic i polecił ubrać mnie o ile możności najpiękniej. Dodał przytem, że ubiór mój winien być zastosowany do uderzającej mojej urody.
Ustrojono mnie wspaniale. Uszyto batystową bieliznę, atłasową różową suknię, ubraną koronkami, włożono na moje maleńkie nóżki pantofelki, a na głowę kapelusz z piórami.