Strona:Pamiętnik lalki (1935).djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 22 —

dziliśmy tak niesłusznie, czem zdołamy wynagrodzić jej krzywdę. O, niedobre, kłamliwe dziecko, widzisz, jakie są skutki twego niepohamowanego gadulstwa, twej ciągłej chęci rozmowy chociażby z lalką.. Idź do swego pokoju... jutro wyślemy cię do klasztoru na nauki... Co zaś do pani — rzekł, zwracając się do krawcowej — dziękujemy za pani uczciwość... nie zapomnimy jej nigdy... Tymczasem proszę wziąć tę lalkę, powód naszego zmartwienia, dla swej małej córeczki...
Tego było za wiele dla Luni... rzuciła się do nóg rodziców, błagając o przebaczenie i pozostawienie lalki. Nie pomogły łzy i prośby, ojciec był niewzruszony.
— Dałem ci ją — rzekł — żebyś, patrząc na jej usta zamknięte, nauczyła się milczeć. Nie skorzystałaś z tej nauki,