Strona:Pamiętnik lalki (1935).djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

nie kończąc rozpoczętego zdania, często coś prawiła bez związku... Aby mówić!...
Pewnego dnia matka mojej mateczki, to znaczy moja babcia, usiadła w naszym pokoju, wykończając prześliczny haft na atłasie.
— Mamusiu! — zawołała Lunia — dla kogo ta robota? Dla tatusia na pantofle czy też na poduszkę dla cioci Joasi? a może na krzesło dla...
— Cicho, mała gaduło! nie mów głośno, tatuś w sąsiednim pokoju, a dla niego to właśnie robię... To niespodzianka... nie wydaj mnie przed czasem.
Podczas obiadu, ojciec Luni zwrócił się do niej z zapytaniem, czy zrobiła swe lekcje.
— O, już dawno, tatusiu — odpowiedziała gadulska — wtedy, gdy mamusia haftowała dla...