Strona:PL Zygmunt Miłkowski - Sylwety emigracyjne.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

całej naonczas w stolicy Belgii przebywającej emigracyi polskiej, w imieniu jej — po mowie rabina, mowę wygłosił Lew Sawaszkiewicz. Mówił o nim, jako o szczerym i gorącym patryocie polskim, który był rzeczywiście zasługującym w zupełności na nazwę „Polaka starozakonnego“. O Polskę walczył, dla niej pracował. Materye w których pisał i drukował, sprawy polskiej tyczyły się przeważnie: o konfiskacie majątków w Polsce przez cara Mikołaja I, o prawie międzynarodowem w odniesieniu do Polski, o kwestyi żydowskiej itp. Miał wady, „bo któż jest bez wady?“: śmiesznym był w pysze rasowej. Odmówić mu jednak nie można zalet i cnót, których podzielanie przez współwyznawców jego, o! jakże pożytecznąby obecność żydów w Polsce uczynić mogło.