Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kładny plan każdego kawałka ziemi, jakeście o to prosili, ojcze Fouan. Teraz trzeba tylko podzielić wszystko na trzy równe części a to uczynimy razem... No, powiedzcie mi, jak chcecie to zrobić?...
Rozwidniło się zupełnie, mroźny wiatr pędził po bladem niebie gęste i czarne chmury a Beaucya chłostana tym podmuchem, rozciągała w dal ponure swe płaszczyzny. Ale żadne z nich nie zdawało się uczuwać wichury, która nadymała im bluzy i groziła zerwaniem kapeluszy. Na skraju tego pola, wpośród bezgranicznej przestrzeni, stali odziani odświętnie z powodu ważności sprawy, za tumani, podobni do żeglarzy przyzwyczajonych do samotności na łonie przyrody. Ta Beaucya płaska, urodzajna, łatwa do uprawy ale ciągłej pracy wymagająca, wyrobiła w mieszkańcach swych charakter zimny i rozważny, nie wlała w serca ich innej miłości prócz przywiązania do ziemi.
— Trzeba podzielić cały grunt na trzy równe części — odezwał się wreszcie Kozioł.
Grosbois pokiwał głową i wdał się w spór z wieśniakami. Nabywszy więcej postępowych pojęć w obcowaniu z właścicielami większych własności, pozwalał on sobie częstokroć stawiać opór swym mniej zamożnym klientom i powstawał przeciw nadmiernemu rozkawałkowaniu ziemi. Czyż stawianie budynków i zaprowadzenie inwentarza może się opłacić, gdy się będzie obrabiać pola