Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niezgody w rodzinie. Istotnie można przytoczyć wiele smutnych bardzo wypadków; bywają niegodziwe dzieci, które korzystają z tego, że rodzice dobrowolnie wyzuli się ze wszystkiego....
Synowie i córka słuchali z otwartemi ustami; niezadowolenie malowało się na ich twarzach i przebijało się w ich spojrzeniu.
— To niech ojciec zatrzyma to wszystko dla siebie, jeżeli tak myśli — przerwała wielce obraźliwie Fanny.
— Wszyscy znamy nasz obowiązek — rzekł Kozioł.
— I żadne z nas nie boi się pracy — dodał Hyacynt.
Skinieniem ręki pan Baillehache nakazał im milczenie.
— Pozwólcież mi skończyć! Wiem, że jesteście zacni ludzi i uczciwi pracownicy; nie ma więc obawy, aby rodzice żałowali kiedyś tego, co dziś chcą zrobić.
W słowach jego nie było cienia ironii, powtarzał machinalnie grzeczny frazes, który codziennie niemal miał na ustach, wciągu dwudziestu pięciu lat praktyki w swym zawodzie. Ale matka która — jak się zdawało, nie rozumiała, o co chodzi, spoglądała uważnie to na synów, to na córkę. Wychowała ich wszystko troje bez pieszczot, z obojętnością skrzętnej gospodyni, wyrzucającej dzieciom, że zjadają to, co