Strona:PL Zola - Płodność.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pragnąc naocznie się upewnić, że odzyskała swobodę działania. Mateusz przypomniał sobie Reginę, odjeżdżającą i żegnaną przez rodziców, patrzących na nią z zachwytem. Lecz tutaj było inaczej. Gaston i Łucya stali nieruchomie, z powagą i ze znużeniem, a ani ojciec, ani matka, nie pomyśleli, by spojrzeć w ich stronę.