Strona:PL Zola - Odprawa.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

trute. I naraz w chwili kiedy Ludwika i Maksym zaśmieli się głośniej w żółtawym odblasku, o tym zachodzie słońca okrągłego saloniku, Renata, w zamyśleniu, na poły nieprzytomna, gniewna, z zaschłemi ustami chwyciła w wargi gałązkę Tanghinu, co się znalazła wypadkiem na wysokości jej zębów, i zgryzła jeden z gorzkich jej listków.