Strona:PL Zola - Odprawa.djvu/388

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No, bądź spokojny, ja się dowiem wszystkiego — mówiła mu głosem pełnym współczucia. — A, biedny mój bracie, Aniela nie byłaby cię nigdy zdradzała!... Taki mąż dobry, tak wspaniałomyślny!... Ale te lalki paryzkie, to nie mają i za grosz serca... A ja przecież zawsze takie jej dobre dawałam rady!...