Strona:PL Zola - Odprawa.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w mur wpuszczone, tworząc tym sposobem rodzaj frontonu zakończonego na każdem piętrze zaokrągloną wklęsłością a w górze, u dachu wybiegającego ostro, w kształt delty. Z każdej strony, piętra miały po pięć okien, w regularnych szeregach przecinających fasadę i otoczonych tylko prostą ramą kamienną. Dach z facyatami pocięty był w kwadraty, szerokich niemal prostych stoków.
Od strony ogrodu wszakże fasada pałacu bezporównania była wspanialszą. Zewnętrzne wschody, iście królewskie, prowadziły na ciasny dosyć, wązki taras, który ciągnął się wzdłuż całego parteru; balustrada tego tarasu w stylu kratowych bram od strony parku Monceaux jeszcze więcej przeciążona była złotem niż markiza i latarnie dziedzińca. Dalej wznosił się pałac z dwoma pawilonami u narożników rodzajem dwu wieżyczek, wpuszczonych w mur do połowy. W pośrodku inna wieżyczka, bardziej wgłębiona wysuwała się nieco swą wypukłością naprzód. Okna wysokie a wązkie w pawilonach, rozszerzały się znacznie, nieomal w czworoboki na płaskiej części murów; na parterze zaopatrzone były w kamienne balustrady, w kraty zaś z kutego i złoconego żelaza na górnych piętrach. Była to istna wystawa, przeładowanie, zbytek bogactwa. Pałac niknął pod rzeźbami i ozdobami. Dokoła okien zwisały zwoje kwiatów i gałęzi, rzeźbionych w kamieniu; były tam balkony podobne z kształtu do koszyków na zieleń i kwiaty, podtrzymywane przez wielkie postacie obnażonych