Strona:PL Zola - Doktór Pascal.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ciu powstaje chłopiec, a w jaki dziewczyna? Czyż nigdy nie zdołamy z góry, naukowo oznaczyć płci, albo przynajmniej wszystko wytłomaczyć?
Napisał w tym przedmiocie nader zajmującą rozprawę, naładowaną faktami, lecz w wyniku ostatecznym stwierdzającą zupełną nieświadomość, do której go doprowadziły nawet najsumienniejsze doświadczenia i poszukiwania. Bezwątpienia dziedziczność dla tego roznamiętniała go tak gorąco, ponieważ wciąż okazywała się zagadnieniem obszernem, zaciemnionem i nierozwiązalnem, jak wszystkie zresztą umiejętności, będące dopiero w zawiązku, gdzie skutkiem tego wyobraźnia odgrywa wielką rolę. Nakoniec rozprawa o dziedziczności suchot, którą długo opracowywał, rozbudziła w nim ponownie zapał lekarza praktykującego, natchnęła go nadzieją szlachetną i wysoce niemożliwą zarazem, odrodzenia całej ludzkości.
Słowem, doktór Pascal wierzył jedynie w życie. To życie było dla niego jedynem objawieniem boskiem. Życie było bogiem, wielką sprężyną, duszą wszechświata. Życie posiadało tylko jedno narzędzie, dziedziczność, dziedziczność stworzyła świat; skutkiem tego możnaby urobić go według swego zechcenia, gdyby zdołano ową dziedziczność i poznać dokładnie i zawładnąć, celem rozporządzania.
W jego sercu zatem, w sercu lekarza, który widział już tyle chorób, tyle cierpień, tyle śmierci, wzbudziła się litość, ale litość, do czynu dążąca.
Ach! gdyby to można nigdy nadal nie chorować, nigdy więcej nie cierpieć, a umierać bardzo późno! Do