Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko świnka z noskiem Środy
na kolanach matki siada
i niezwykłe ich przygody
Imć Niedzieli opowiada.

Jak gawronki dwa spotkali,
którym obdarł kot ogonki,
jak ubranka potargali
i do wróżki szli przez łąki;
jak za wielką złotą bramą
zostawili Butkę samą
i tak się o Butkę bali,
że przez mur się w sad dostali,
i owoców widząc tyle,
przystanęli tam na chwilę...

Tu wstyd zdławił małą świnkę
i, jąkając się, powiada:
— Gdyśmy zjedli odrobinkę,
przyszła jakaś pani blada
i... i strasznie się złościła,
i... i w świnki nas zmieniła...