Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dziatek dał im Bóg sześcioro,
nie za wiele, nie za mało;
córki z matki wdzięk swój biorą,
chłopcy — zuchy gębą całą.

Syn najstarszy jak antałek;
młodszy znów jak pomidorek,
pierwszy zwie się Poniedziałek,
drugi — mamin pieszczoch — Wtorek.