Strona:PL Zieliński Religja a sztuka.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszyscy ci Ptolemeusze, Antjochowie i t. d. byli to bogowie dla swoich poddanych. Tu więc, w religji, ubóstwienie ludzi — a tam, w sztuce religijnej, ostateczne uczłowieczenie bogów; jedno warunkowało drugie. A ponieważ najbardziej ludzką ze wszystkich ludzkich cech jest miłość — zwykła, zanadto człowiecza, zmysłowa miłość — więc i sztuka religijna tej epoki uwzględnia ją w mierze, która nam się wydaje świętokradzką. Erotyzm religijny — to jest cecha charakterystyczna tych czasów; stwarza się nastrój, który dla nas najlepiej reprezentują skadinąd bardzo piękne, całkowicie oparte na wzorach hellenistycznych »Przemiany« Owidjusza.
W plastyce zaś najlepiej odczuwamy doniosłość tej zmiany, porównywając Afrodytę Knidyjską Praksytelesa z jej wnuczką hellenistyczną, sławną niegdyś — dziś już tak nie bardzo — Afrodytą florencką, t. zw. Wenerą Medici. Tamta, powiedziałem wyżej, i w swej nagości pozostawała boginią; o tej nikt tego nie powie, jest to zwykła zalotna dziewczyna nie bardzo poważnego gatunku. Poszła pod tym względem daleko dalej, niż jej poprzedniczka, Wenus Kapitolińska, która jest niby ogniwem łączącem między obiema: ta również nie jest już boginią; możemy jednak przypuścić, że prawdziwy wstyd kobiecy daje kierunek jej rękom — tamta raczej kokietuje, chcąc zachęcić do oglądania tego, co niby pragnie ukryć.
Podkreślam, że chodzi mi tu wyłącznie o charakter religijny sztuki hellenistycznej; bowiem co do jej charakteru wogóle, stoi ona narówni ze sztuką epoki poprzedniej, a pod pewnemi względami przewyższa ją nawet. Apollo Belwederski, Laokoon, umierający Gall — skoro nasi przodkowie tak zachwycali się temi rzeźbami, jakie mamy prawo je lekceważyć? Co do mnie jednak — i chyba wielu innych – może jeszcze więcej rozkoszuję się scenkami idyllicznemi, a także religijno-idyllicznemi, w płaskorzeźbach hellenistycznych i również w drobnych malowidłach hellenistycznej w swym charakterze Pompei.
Powracamy jednak do naszego tematu, do dalszego rozwoju sztuki religijnej w starożytnej Grecji.

X.

O nim zresztą już niewiele mamy do powiedzenia. Tak zwana epoka rzymska — to znaczy właściwie, epoka Rzymu cesarskiego, ogarniającego tak samo Grecję jak i panujące miasto nadtybrzańskie — twórczą w tej dziedzinie nie była. Jesteśmy jej