Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czem są Grecyi i Rzymu dzieje, dla młodzieńca
Gdy myśl, ledwo zbudzona, o wielkości marzy?
One tworzą zapaleńca,
W którego łonie, pożar zniszczenia się żarzy.
Radby jak Alcyd, dusić hydry i poczwary,
Jak Sokrates, wypijać trucizny z kielicha,
I nieśmiertelne bogom odebrać nektary.
Do wodzów dawnych jak do braci się uśmiecha,
Chce ich przewyższyć, — a on im zrównać nie może. —

I łamiąc przeciwności, po świata obiegu,
Kiedy z wystygłem czuciem, stanie u dni brzegu,
Przeklina życie w jakiej wygnania krainie;
Marzył o sławie, a bez wieści ginie,
Albo więzienne zalega rogoże.

5.

Znowu ludzkości dzieje zmieniają oblicze:
Sypią się z pustyń Azyi hordy najezdnicze,
I w gruz się wali świat gnuśny i stary.
Gdzie było światło, gdzie jaśniała cnota,
Tam się rozparły: dzikość i ciemnota;
I naraz znikły — trony, ludy, wiary,
Wszystko znikło, — świat w nową kolebkę rzucony,
Długie i bez pamiątek miał lata dziecinne,
Nim ziemię znowu w bujne pokrajał zagony,
Nim ziemi prawa nadał i nazwy rodzinne. —