Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wstrzęsły się morskie głębiny,
Gdy znów, z nadbrzeży Azyi wionął w mnogie żagle,
Ale jak błysły nagle, tak i znikły nagle,
Po zwycięstwie — Salaminy.

Przecież nie samem męztwem ta ziemia jaśniała,
To promień — oderwany z wielkiego ogniska.
Patrzaj, z jakim zapałem śpieszy Grecya cała
Na Olimpijskie igrzyska.

Tam, pod urokiem piękna, śród szału zabawy
Jedno czucie góruje, — zdobyć wieniec sławy;
I widzisz, jak w zapasy wstępują atlety,
I słyszysz, jak rumaki niosą wóz do mety,
Bo Grek, w ćwiczeniach ciała, kołysał wiek młody.
Lud, okrzyka zwycięzcę, przysądza wygranę;
Tam: rozum, cnota, męztwo, odbiera nagrody
Przez całą Grecyą przyznane.

Tam, ze zdrojów kastalskich, czerpnąwszy natchnienia
Stają śpiewacy, z lutniami złotemi;
Lud ich otacza, i śród zachwycenia
Wierzy w pieśń — że wiek złoty powróci do ziemi.
A gdy w narodzie nastrój wojennego tonu,
To rapsod z dziejów Ilionu
Do sławy i do swobód, serca rozpłomienia.

A przy trybunie mówcy, śród wspaniałych grodów,
Pod pięknem niebem, tam się lud wolny gromadzi,
O szczęściu swych spółbraci, o swym kraju radzi;
To było życie narodów.