Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/327

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Twardowski
(przybliża się do zwierciadła i mówi z zachwyceniem).

Przedziwny wdzięków zbiór!...
Co za miłosne form zagięcia!
Wszystkich roskoszy wzór,
Zwianych, w niewinność dziecięcia!
Jak czyste serce musi bić
Przy tak spokojnem piersi tchnieniu;
I jakież ognie muszą lśnić
W czarownem ócz spojrzeniu!...

Szatan (na stronie)

Namiętny wzrok
Zatapiaj w ten obraz luby,
To pierwszy krok
Na drodze do twej zguby.

Twardowski

Czuję... jak wre
Pierś ma gwałtownym płomieniem;
Serce się rwie
Za tem ułudnem widzeniem...
Słyszę pęd krwi,
Jak burzą targa każde tętno...
Obłęd mnie ćmi
Pędzony falą namiętną!...

Szatan (na stronie)

Trzeba mu dolać żaru
W postaci kropel nektaru.