Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

saniu, Kirgizy lubią muzykę i pieśni; ich ważniejsze zebrania bez śpiewaka obejść się nie mogą; a co dziwniejsza, że gminne ich pieśni są pełne rzewnego i delikatnego uczucia, tak sprzecznego z ich żywotem barbarzyńskim.
Wątpić należy, aby ten naród, jakkolwiek kilkumilionowy, zbiwszy się w jedną gromadę, wyruszył na wzór swoich przodków na wyprawę daleką i zalał powodzią ciemnoty, kraje bogatsze i więcéj ucywilizowane; nie brak sił ani odwagi, stanąłby im na zawadzie, ale stan społeczeński ludów osiadłych, systematyczniej dziś i mocniej uorganizowanych.
To pewniejsza, że posuwająca się i rozpierająca dzisiejsza cywilizacya europejska, gdy jéj miejsc zabraknie, zwróci się na kirgizkie stepy, osiedli je i wyprze naród rodzimy w bezpłodne pustynie, i że przeznaczeniem tych hord koczujących będzie, zniknąć z powierzchni ziemi, jak znikają z wytrzebieniem lasów odwiecznych nowego świata, resztki amerykańskiego plemienia.
Wiadomości te w znacznej części poczerpnięte są z dzieła Lewszina, pod tytułem: Opisanie Kirgiz-kozaczych hord i stepów. Jakkolwiek dzieło to uczonego rosyjskiego podróżnika, w wielu razach nie jest dokładne i dostateczne, przecież jako pierwsze i jedyne w tym przedmiocie, oraz z uwagi, że jest systematycznie i sumiennie opracowane, na wielką zaletę zasługuje.