Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

społeczeńskich, przy braku ustaw i zwierzchnictwa, pozostali Kirgizi w tym stanie natury i niezawisłości, obok państw systematyczniéj uorganizowanych? na to łatwa odpowiedź. Kraj ich biedny, pustynny, nie przedstawia ponęty dla zdobywców, a koszta wyprawy dla zajęcia i utrzymania w podległości jednéj więcéj pustyni, zbyt byłyby wielkie w porównaniu z korzyścią, jakaby z tych posiadłości obrachować się dała.
Długo jeszcze, zdaje się, ów naród pozostawać będzie w tych samych warunkach grubéj niewiadomości i dzikich obyczajów. Kirgizy, jak każdy rodzimy lud Azyi, przez lenistwo, czy przez antypatią, odpychają wszelką innowacyę zaprowadzającą zmianę w ich zwyczajach, nałogach i przesądach, a wątpić należy, aby z ich łona powstał prawodawca, któryby im natchnął potrzebę wejścia na tór cywilizacyi i postępu. To życie bezumysłowe i bezwładne, ta ciągła walka z najgwałtowniejszemi potrzebami, ta wegetacya więcéj zwierzęca niż duchowa, ma coś zasmucającego ze stanowiska ludzkości, a jednakże w ich ciągłych wędrówkach, z leżysk zimowych na wiosenne stepy, w zgiełkliwych obradach, w tém ciągłém obcowaniu z potężną naturą pod odkrytém niebem, w téj prostocie obyczajów i zamiłowaniu dzikiéj niepodległości, jest wiele uroku i poezyi. Siła fizyczna, daje popęd młodym junakom do szukania przygód awanturniczych; samotność pustyń, ukształca licznych improwizatorów.
Dziwna rzecz, że przy całéj dzikości i nieokrze-