Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

można do tych wegietacyj, które co kilkadziesiąt lat się odnawiają, na których grobie nowe powstaje pokolenie i znów niknie, i znów się odradza, i tylko warstwę do warstwy przykłada. Tam, poglądając z wysokości, widzimy podobną gorejącej lawie masę jaskrawo czerwonych dachów; tu przeciwnie, dachówka nieznana; gdzieniegdzie blacha dom kryje, a najczęściej deski naczernione latami są pokryciem wsiąkających w ziemię domów; a tak poziomość i ciemna barwa — kolor żałoby, są całą charakterystyką dzisiejszego wschodu.
«Patrząc na Tobolsk z wysokości tej, z której ja poglądam, zdaje się widzieć plan miasta misternie z mozaiki ułożony, który skończonym jest zupełnie, ale brak mu jeszcze ostatniego wyszlifowania. Miejsce, na którem dziś miasto, było niegdyś starem Irtysza korytem, lecz rewolucye czasu zmusiły go widać do odstąpienia od wyniosłych i spadzistych swych brzegów, i kazały szukać innego łożyska. Irtysz więc w tem miejscu tworzy półokrąg, którego średnicą są oberwane, spadziste nadbrzeżne góry; miasto leży w kolanie pomiędzy górą a Irtyszem i dotyka brzegów tej rzeki; większą zaś część tego półokręgu zajmują łąki, śród których wznosi się wioska Podczuwasze, zamieszkana przez samych kowali; dalej obóz, w którym teraz dwa garnizonne bataliony obozują; dalej nad rzeką wieś Czuwasze, gdzie latarnia pożarowa, magazyny solne i przewóz na trakcie do Europy; po drugiej stronie rzeki, widać wężem płynący Tobół, który naprze-