Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/341

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W górze — ledwie tyle nieba,
Ile duszy westchnąć trzeba.
Tu, wędrownej sfolguj nodze,
Bo po krętej ciasnej drodze
Piąć się musisz na skat ścianę,
To przez mosty zbudowane
Na przepaściach — to przez groty,
Cyklopejskich rąk roboty,
To pod ciężkie opok złamy,
Co się łączą jakby bramy
Nad twą głową. Radbym okiem
Z milszym spotkać się widokiem;
Próżno! — w tej skał rozpadlinie —
Przepaść, łomy i jaskinie.

3.

Gdy cię strach nie cofnie z drogi
Jeźliś pewny swojej nogi
Nad przepaścią — że nie zboczy,
Gdy cię zawrót nie zamroczy,
Nie przerazi wązka ścieżka;
Jeśli burza, co tam mieszka
Hukiem gromów cię nie zgłuszy,
Skał nad głową twą nie skruszy; —
Potok, w nagle wzdęte tonie
Nie pochwyci — nie pochłonie,
A lawina, jeśli ciebie
Żywcem w śniegi nie zagrzebie:
To zwalczywszy te przeszkody,
Sto przepaści, wieczne lody,