Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NA POMIESZKANIE
ADOLFA JANUSZKIEWICZA.


Gdzież jestem?... czy to jurta kirgizkiego hana,
Co jak łódka po morzu, po stepach żegluje?...
Której gwiazda, jak diament z zawoju sułtana
W doliny tulipanów nomadom przodkuje.

Czyli jestem pod niebios płonących namiotem
Pod którym wiecznie błędne snują się Araby?
I widzę pienia wieszczów wypisane złotem,
Na jedwabiach zdobiących jedną z bram Khaaby.

Czy to harem w balsamów owiniony tchnienia?
Kędy basza na łonie wschodniej odaliski,
Śród kwiatów, śród słowików, śród szmeru strumienia,
Pieszczotami opłaca kupione uściski;

Lub w śnie narkotycznym siódme marzy nieba,
Widzi w kioskach Edenu, dziewicze piękności,
A nie pamięta o tem, że po nie iść trzeba,
Przez most, nad przepaściami wiszący wieczności.