Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DO MEJ LUBEJ.


O moja luba! znikł świat marzeń sennych,
Płyną bez przerwy, godziny, dnie, lata,
I coraz dalej — po morzach odmiennych,
Pod różną flagą zwiedzamy krąg świata.

Nigdy!... może nas nigdy na tej ziemi,
Przyjaźny wietrzyk ku sobie nie zwionie;
Tylko wieść, łzami opłaczem rzewnemi
Gdy z nas kto pierwej na falach zatonie.

Lecz jeśli prawda, że kiedyś na niebie
Gdy już do rajskich zawiniem przystani,
W jedną harmonię, w jeden promyk zlani,
Znajdziem się luba, znowu obok siebie;

Jeśli to prawda? — więc choć duch odbieży,
Miłość się nasza z nami nie ukończy:
Ona, jak cząstka co bóstwu należy,
Wróci do bóstwa — i tam nas połączy.
1835 r.