Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a czasami zbyt wyrachowane; — czasem przybliża się do Schillera, ale nie ma ani ognia, ani mocy niemieckiego poety. Brodziński jest poetą narodowym, ale nigdy nie stanie się europejskim. W najmniejszym jego wierszyku, przebija się miłość narodowości, np. przy oddaniu medalu Kopczyńskiemu!... Słowem, Brodziński jest czuły, smętny, kochający do najwyższego stopnia to wszystko, co jest narodowe. Jest to śpiewak wiejski, przyjaciel włościan; im poświęcił najznaczniejszą część poezyj swoich, miłośnik cichego ustrojenia i spokojnego domowego pożycia“.[1]

Rzecz naturalna, że nie tylko z utworami Brodzińskiego zapoznał się Zieliński w Warszawie, lecz także z całym szeregiem naówczas młodych poetów, zdobywających sobie uznanie i wawrzyny. Trzy lata pobytu Gustawa w uniwersytecie, były właśnie najgorętszemi z całej doby walki romantyków z klasykami. Almanachy i wydawnictwa peryodyczne, dawały pole do popisu świeżym talentom i półtalentom; a dzienniki: najprzód „Gazeta polska“ w r. 1827, potem „Kuryer polski“, prowadziły namiętne spory o zagadnienia literackie, a pod ich pokrywką, o kwestye społeczno-polityczne. Przemowa Mickiewicza do krytyków i recenzentów warszawskich z r. 1829, dodała oliwy do ognia, i walkę dwu obozów uczyniła tem gwałtowniejszą. Nie pomógł pojednawszy głos Franciszka Moraw-

  1. „Dziennik mojego życia“. Styczeń 1833. § 14 (z rękopisu).