Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na szablach; wtem zjawia się król, powstrzymuje żołnierzy a do Zbigniewa dwukrotnie słowem: „Synu!“ przemawia; lecz ten rzucając miecz pod nogi króla, klęka, uchyla głowy i mówi: „Oto jest moja głowa — nie mam ojca“.
Są to ostatnie słowa dramatu. Jak całość, tak i te słowa nie robią potężnego wrażenia, bo stosunek między synem a ojcem, bardzo mglisto został nakreślony. Wogólności, wstrząsających słów niema wcale w tym utworze, lubo są sytuacye wysoce dramatyczne, tylko nie wyzyskane należycie. Zarzut robiony przez Zielińskiego Kraszewskiemu, iż styl jego nie dorównywał wysokim pomysłom, w zupełności stosuje się do tego dramatu.
Charaktery kreślone są w sposób ogólnikowy i bardzo małą liczbę rysów sumiennych wykazać mogą. Autor pozbył się więzów dramatyki pseudoklasycznej; zmieniał miejsce, rozciągał czas trwania akcyi, porzucił 13-to zgłoskowy aleksandryn rymowany parami, użył wiersza jedenasto-zgłoskowego z rymami przeplatanymi, ale nie zbogacił charakterów i nie zaniechał frazeologii obfitej w tyrady. Rozmowy jego osób, przemieniają się na rozprawy lub rozmyślania, tak dalece, że ustępy, w których dyalog żywiej biegnie, są dosyć rzadkie i słabo wykonane. Nie miał zaś takich świeżych i oryginalnych pomysłów, ażeby same przez się zająć mogły i zakryły niedostatki akcyi. W „Zbigniewie“ widzimy raczej refleksyjnego epika, aniżeli dramatyka.
O odtworzenie zwyczajów, obyczajów i pojęć