Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tej wartości, groch zaś i gryka, ponieważ mało ich tu sieją, przedają się na funty, a zatem sądzę, że może korzystniej niż u nas.
«Liczne trzody bydła rogatego, wśród bujnych wyhodowanego stepów, stanowią znaczną gałąź handlu tutejszej okolicy, bowiem na jarmarku zimowym odprawiającym się w Iszymie, masło, łój i skóry, główny stanowią artykuł, a obrót jarmarczny przynajmniej na milion można rachować rubli. W czasie jarmarku oprócz kupców rosyjskich, widzieć można Tatarów, Kirgizów, a niekiedy Bucharców ze stepów środkowej Azyi przybywających, za kupnem lub sprzedażą rozmaitych przedmiotów.
«Okolice tutejsze wychowują nieprzeliczone mnóstwo zajęcy, które na zimę białym śnieżnego koloru pokrywają się włosem. Włościanie tutejsi, lubo przez zabobon nie jadają mięsa zajęczego, ale za to znaczny prowadzą handel zajęczemi skórkami, tak dalece, że na jarmarku jeden włościanin czasem do tysiąca skórek, umyślnie po nie przyjeżdżającym kupcom sprzedaje; Trudno, abym tu opisywał sposoby łowienia tych zwierząt; są to bowiem albo doły, w które wpadają, albo wnyki zastawiane na tropach zajęczych, albo sieci, w które ich napędzają. Ale najważniejsze polowanie jest na upatrzonego, zwłaszcza w jesieni takiej jak tegoroczna (r. 1836.). Cóż bowiem dziwnego, upatrzyć zająca białego pod krzaczkiem, na łące, lub na czarnej siedzącego roli; włościanie więc z samego rana wyjeżdżając konno z gwintówkami, wracają wieczorem po kilkadziesiąt