Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wina i na pierwszy strzał być w pogotowiu do walki, a ładunków oszczędzać, o ile możności.
Jak się tylko cokolwiek rozwidniło, rozległ się strzał poza murami zamku; był to właśnie sygnał do walki. Tłum powstańców zbliżył się pod zamek, sposobiąc się do przypuszczenia szturmu. Ja wszystkie strzelnice, będące w basztach, bramie i w murze naszej oficyny, obsadziłem szczelnie moimi wiarusami, którzy na strzały strzałami też zaczęli odpowiadać, nie dopuszczając powstańców do bramy. Jednocześnie we wszystkich oknach środkowego budynku ukazali się zbrojni ludzie, dając ognia do wart, rozstawionych w oknach oficyny, i do żołnierzy, pilnujących bramy. Strzały, wychodzące z zamku, tak strychowały głębokość bramy, że, raniwszy kilku moich żołnierzy, zmusiły resztę do ustąpienia. Była więc obawa, aby załoga powstańcza zamku nie zrobiła wycieczki i nie opanowała bramy, otwierając ją, co by jej dało możność połączenia się z bandami, szturmującemi z zewnątrz. Temu należało jak najspieszniej zapobiedz.
Wtem jeden z wartujących, postawiony przy drzwiach od korytarza, wychodzących na taras, zaraportował mi, iż dostrzegł przez szparę, że się powstańcy z przepaści przez mur na taras przedostają i zaraz śpieszą wzmacniać załogę zamkową.
Należało co rychlej temu przeszkodzić. Sformowałem więc niewielki oddział, aby wyruszył z korytarza na taras i usunął możność tej komunikacyi. Ale oddział ten tak silnym ogniem z okien zamkowych został powitany, że ze stratą kilku ludzi musiał się napowrót cofnąć. Nie pozostawało więc innego środka, jak tylko wziąć szturmem główny gmach zamkowy.
Sformowałem więc kolumnę z 40-tu ludzi, sam stanąwszy na jej czele, dziesięciu zaś do piętnastu ludzi miało stanowić rezerwę. Porucznik z resztą oddziału miał