Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

warunkiem, że mi dasz słowo, iż nikomu ani piśniesz o tem, co się dowiesz, i nadto, nic nie przedsięweźmiesz w celu odwrócenia lub zniweczenia moich zamiarów.
— Byleś tylko sobie w łeb nie palnął, to masz moje słowo.
Major znał tajemnicę mojej miłości z Manuelą. Ale gdym mu opowiedział ze wszystkimi szczegółami dopiero co odbytą schadzkę i postanowienie, jakie powzięliśmy, zawołał oburzony:
— Ależ to szaleństwo! Tego w żaden sposób dopuścić niepodobna.
— Majorze — rzekłem cierpko — dałeś słowo honoru, że moim zamiarom żadnych przeszkód stawiać nie będziesz.
— Tak, to prawda. Ale walczyć przeciw nim drogą przekonania i rozumu, tego się nie wyrzekałem, i to spełnię święcie, aż do ostatniej chwili, choćby z narażeniem własnej osoby.
— Ależ, mój majorze, pozostaw też cośkolwiek mojemu zastanowieniu.
— Kiedy ty nie masz zastanowienia! Wy, zakochani, jesteście, jak te małe dzieci, które, ukrywszy swoje główki pod fartuch piastunki, sądzą, że ich nikt już nie widzi. Urojenia bierzecie za rzeczywistość; co sobie w rozgorączkowanej wyobraźni ułożycie, to wam się już wydaje, że to szach-mach natychmiast da się wykonać, i dopiero doznawszy przykrych zawodów, zaczynacie się otrzeźwiać ze swego oszołomienia. Weźmy, naprzykład, ten wasz projekt ucieczki; wam się on wydaje łatwy i możebny, a tymczasem rzeczywiście nie jest w stanie najlżejszej wytrzymać krytyki. Przecież niema dnia, abyś nie był w porcie i nie widział tego mnóstwa przepływających koło naszych brzegów statków. Są to wojenne