Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

syć skromnie umeblowanego. Wchodząc do tego mieszkania. nie widziałem nikogo, ktoby nam drzwi otworzył, prawdopodobnie osoba je otwierająca ukryła się za drzwiami ciemnego przedpokoju i zamknęła je, gdyśmy już byli w saloniku.
Donna Izabella, odrzuciwszy z twarzy mantylę, siadła na sofie i wskazała mi miejsce obok siebie.
— Senior caballero — rzekła — muszę ci się przedewszystkiem wytłómaczyć z mojego postępowania. Mam męża najzacniejszego w świecie człowieka, ale który przytem jest nadzwyczaj podejrzliwy i zazdrosny. Ponieważ tu chodzi o interes mojej najlepszej przyjaciółki, donny Manueli, a mam w tym przedmiocie dużo z panem do pomówienia, nie mogąc pana przyjąć w domu dla poufalszej z nim rozmowy, bez ściągnięcia na pana i na siebie jakiej nieprzyjemności ze strony podejrzliwego małżonka, musiałam się chwycić tego jedynego środka, aby się z panem bliżej porozumieć.
— Ale czy seniora za bardzo się nie narażasz? — rzekłem.
— Mieszkanie, w którem jesteśmy — odpowiedziała — należy do osoby pewnej, mojej dawnej duegny, i tak jest zabezpieczone, że ani panu, ani mnie najmniejsze nie grozi niebezpieczeństwo. Ostrożności z mojej strony są ściśle zachowane, nawet kartka, którą pan odebrałeś, nie była pisana moją ręką. Wprawdzie schadzka nasza ma pozór bardzo podejrzany, ale cóż robić?... liczę na pańską dyskrecyę.
To mówiąc, roześmiała się i ukazała dwa rzędy pięknych białych ząbków, regularnie osadzonych w karminowych dziąsłach. Nie były to ząbki okrągłe, perełkowate, które uśmiechowi niewieściemu tyle wdzięku dodają,