Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

»Już nas ogień nie pali,
Przyschły rany krwawiące,
My dla ciebie konali,
O miłości ty słońce,
Wschodzące z za chmur!«

Zdało mi się — wspaniały
Orszak w górę wzniósł ręce,
Błogosławiąc świat cały
Wzrosły w bólach i męce:
Męczenników ty rodzie,
Błąkający się w cieniach,
Wznieś już czoło w pogodzie,
Skąp skroń w szczęścia promieniach,
W róż ustrój ją kwiat!«

Zdało mi się — szczęśliwy
Wiek się począł dla ziemi,
Pokłoniły się niwy
Zbóż falami złotemi,
Miecze skuto w lemiesze,
Braćmi — ludów są rzesze,
Łzy nędzarzom otarto,
Pierś zgojono rozdartą,
Odrodził się świat.

Zdało mi się — szmer głuchy
Przebiegł lądów przestrzenie,