Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/076

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
II.

O, gdzież pieśń taka, co burzą szaloną
Nad tą wyziębłą kulą by przegrzmiała,
Od której ludzkość zadrgnęłaby cała,
Któraby w każde ugodziła łono!?

Czy jest pieśń taka? i czy skamieniała
Ludzkość jest zdolna przyjąć w pierś uśpioną
Coś, co nie będzie lalką wystrojoną
Lub złotym kruszcem?... Oby myśl kłamała,

Która tak twierdzi! — Płonęła mi głowa,
Złożyłem skronie na wilgotnej ziemi —
I zwolna w ucho, szmerami dziwnemi,

Spłynęła sosen pieśń tęskna, surowa,
I ciche szepty wonnych ziół kobierca.
Głosy ich brzmiały: »Z serca śpiewaj, z serca!«