Strona:PL Zdzisław Kozietulski - O granicy pojęć ludzkich.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żelaznéj, lub najpiękniéj zbudowany statek morski, choćby taki, jak, może nie nazawsze, ale na dzisiaj fantastyczny tylko, podwodny statek morski, Nautilus, interesująco w „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiéj żeglugi“ przez Verne’a przedstawiony. Zestawienie powyższych bezkształtnych materyałów z ostatniemi wyrazami potęgi twórczéj człowieka, w dziedzinie martwéj materyi, jak owe fabryki lub Nautilus, jest zaprawdę wspaniałym obrazem genialnego zużytkowania darów przyrody, będącego wynikiem pracy fizycznéj człowieka, prowadzonéj przez odpowiednio wykształcone umysły. Jakim jest obraz przez to zestawienie materyałów i produktów pracy człowieka wywołany, w porównaniu z obrazem potęgi natury, ujawniającym się w zestawieniu takich jak powyższy pyłków węgla, tlenu, wodoru, azotu i t. d. z jednéj strony, a produktami tych materyałów, pracą i wolą przyrody wytworzonemi, jak owa drożdżowa komórka lub wymoczek, wkrótce porównać się postaramy.
Jakkolwiek wielkie i mądre są te dzieła ludzkie, jest jednak bardzo wielu ludzi, rozumiejących dokładnie sposoby i warunki funkcyonowania owéj fabryki lub statku, i rozumiejących je tak dobrze jak zegarmistrz rozumie i zna składany przez siebie zegarek, jako organizm a raczém mechanizm i może najlepszy, jakkolwiek małych wymiarów obrazek twórczości człowieka w dziedzinie martwéj, a niby ożywionéj przyrody. Jakkolwiek tenże człowiek zna wiele warunków rozwoju życia i mnożenia się istot organizowanych, nie ma dotąd żadnéj podstawy do sądzenia, aby umysł jego zdolny był tak dobrze poznać budowę i funkcye komórki drożdżowéj lub wymoczka, jak zna ów zegarek; aby tak dobrze rozumiał budowę i działanie tkanki komórkowéj, jak zna jedno i drugie w zazębiających się kółkach zębatych zegarka, posłusznych woli człowieka.
Według dotychczasowych wiadomości, człowiek zdolny jest wywoływać rozwój organizmów roślinnych, jak to ciągle czyni wśród otoczenia swego, na roli, lub w dziedzinie mikroskopowéj, w różnych fermentacyach; ale ta zdolność jest tylko pośrednią, redukującą się do nagromadzenia odpowiednich fizycznych i chemicznych warunków, w których z pomocą koniecznych mu, znajdujących się w naturze gotowych zarodków tych istot, życie ich i rozmnażanie się ułatwić tylko może. Twórcą więc tego życia nie jest człowiek, ale sama przyroda wykonywająca tych dzieł nezmierzone masy w ciągu każdego najmniejszego momentu, jaki człowiek wyobrazić sobie może. Przyroda wykonywa to wszystko nie nużąc i nie zużywając się wcale, a jak olbrzymia i niedocieczona jest tu jéj działalność, przedstawić sobie możemy zapomocą następnego zestawienia.
Najbardziéj wybujałe produkty inteligentnéj pracy człowieka w dziedzinie martwéj przyrody, jak ów zegarek, pociąg kolei żelaznéj lub choćby nawet Nautilus Verne’a funkcyonują tak dobrze jak się to od nich wymaga, ale tylko tak długo, jak długo kieruje niemi ręka człowieka. Tymczasem komórka drożdżowa zasiana w cieczy, posia-