Strona:PL Zdzisław Kozietulski - O granicy pojęć ludzkich.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my objętości cieczy zmieszanych; fizyka uważa wszelką materyą, jako złożoną z niezmiernie drobnych cząsteczek mniéj lub więcéj oddalonych od siebie, cząsteczek tak drobnych, że ich obserwacya fizyczna z pomocą rozporządzalnych dotychczas środków zaostrzających ludzkie zmysły, jest niemożliwą. Cząsteczki te, uważane za fizycznie niepodzielne już daléj, zowie fizyka atomami, a samo pojęcie o takiéj a nie ciągłéj budowie materyi, nazywa „teoryą atomową.“
Niektóre ze znanych praw cieplikowych każą przypuszczać nawet, że owe atomy są w ciągłym i podwójnym ruchu: wirowym i postępowym. Ale w posługiwaniu się temi pojęciami fizyka jest bardzo konsekwentną, nie mówi bowiem: że to są fakta, tak pewne jak 2 razy 2 = 4 lub jak to: że ta materya istnieje; mówi tylko: że teorye te, albo raczéj hypotezy, są bardzo dogodne w tłómaczeniu wszelkich znanych dotąd zjawisk fizycznych. Konsekwencyą posuwa fizyka tak daleko, że mówiąc o fizycznych własnościach danéj materyi, jak: barwa, twardość, odłam, przewodnictwo ciepła, światło elektryczności i. t. p. mówi tylko o ujściach materyi podpadających pod zmysły, i nie stosuje wcale tych własności do atomów téj materyi, jakkolwiek te hypotetyczne atomy są tąż samą materyą. Nie mówi téż o przezroczystości np. atomu (molekuły) danego minerału, jakkolwiek z pomocą abstrakcyi, logicznie na pozór, możnaby sięgnąć tak daleko.
Atom więc fizyczny jest nową dla nas, a jedną dopiéro z granic pojęć ludzkich w dziedzinie fizyki. Jednym z lepszych dowodów téj granicy dla potrzebujących go jeszcze: są słowa Ojca Secchi’ego, astronoma i jednego z potężniejszych filarów wiedzy w téj dziedzinie, gdy w dziele swojém „Jedność sił fizycznych,“ między innemi na stronie 161 wydania francuzkiego z 1869 r. powiada: „Jeśli teraz chcemy posunąć daléj poszukiwania stosunku cieplika do innych sił przyrody, jesteśmy powstrzymywani trudnościami, wynikającemi z przyczyny zupełnéj nieznajomości wewnętrznéj budowy ciał.“
Chemia zmuszoną jest iść daléj w pojęciu podzielności materyi, na podstawie téj pewnéj wiadomości, że przeważna większość ciał materyalnych, pod wpływem różnych czynników chemicznych a czasami fizycznych, rozpada się na ciała odrębnego składu chemicznego. Przypuszcza więc chemia na podstawie powyższéj pewności, że atom (molekuła) t. j. najmniejsza cząsteczka, w któréj dana materya chemicznie jeszcze jest tąż samą co i całość, z któréj ona w abstrakcyi oddzieloną została, że ta cząsteczka, składa się z jednéj lub więcéj grup cząsteczek odmiennych od siebie. Każda zaś z tych grup pomniejszych, albo sama jest już pierwiastkiem, lub składa się znowu z odmiennych grup atomów różnych pierwiastków. Według nowszych hypotez, wszystkie dzisiaj tak zwane pierwiastki, to jest ciała nierozpadające się już pod wpływem znanych do dzisiaj wszelakich czynników na odrębne od siebie ciała, są także tylko odmiennemi grupami jednego wspólnego wszystkim ciałom, ale nieznanego pierwiastku.
Wszystkie tego rodzaju transcendentalne pojęcia, jakkolwiek nie