Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 135.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Krążąc wokoło, wabią do biesiady;
Pobojowiska radzi godownicy,
Wilcy, tłumami, ciągną z okolicy.
Zniszczenie nawet, co już w zupełności
Swe panowanie nad zamkiem rozszerza,
Tyle przestrzega bezpieczeństwa gości,
Z takiem te gody sprawia uciszeniem,
Że można słyszyć przelot nietoperza;
Chyba że zechce przyświecić płomieniem,
To buchnie w żary przetlałym kamieniem.


28.

Przecie Nebaba żywo wyszedł z boju
I łakomego brzydkiej śmierci garła;
A choć mu rana do dna pierś rozdarła,
I w niej krew czarna kipi, jak we zdroju,
I choć posoką umalował skronie,
I wzrok w strumieniu dymiącym się tonie, —
Widać, po jego spokojnej postawie,
Że odpoczywa po wojennej wrzawie.