Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 110.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jary, i góry, i łąki i piaski.
A coraz dalej stepy piasku bledsze,
A coraz dalej lasy błękitnawsze,
A coraz dalej dymniejsze powietrze,
I nieba niższe, — a mgły, a mgły zawsze.
Ileż swobody, uniesień rozwinie
Jeden tu widok, w jednej tu godzinie!
Gdzie ten wiatr wieje, gdzie ten obłok dąży,
Co tam za strony! gdzie, w tumany sinie,
Wiecznie drzymiące, fala Dniepru płynie?
Orzeł niech powie co pod niebem krąży:
On wyżej buja, i jego źrzenice
Wyraźniej widzą tamtą okolicę;
O Zaporożu niechaj on opowié,
Jak tam rozlegle panuią koszowi;
Jakie tam, wiecznie, hulanki i wola;
To samo słońce jak tam rozpromienia
Porozsiewane gwarne ich kurzenia[1].

  1. Tak nazywają poziome chaty kozackie, i strażnicze szałasy, z których dym, niemając oddzielnego dla siebie otworu, wychodzi całą powierzchnią słomą krytego dachu.P. W.