Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 046.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na łożu pysznem, na snu majestacie,
Spoczęła mile śród puchów zatopu
Osłonionego w drogie adamaszki,
Co, fałdowane, śród wiatru igraszki,
Spływały nadół ze złotego stropu.
Ucichło wszystko pod zamku sklepieniem;
Chyba sen tęskny ozwie się westchnieniem,
I wiatr, wysłany od nocy szyldwachem,
Smutnem jej hasłem zawyje pod gmachem.
A potem wokrąg milczenie nanowo;
Tylko, łagodnie, brzęk miły i głuchy,
Jakim powietrzne igrające duchy
Noc ożywiają, gra w ciszę zamkową.


2.

Któż-to zatętniał, stuknienież-to czyje
Dało się słyszeć za drzwiami komnaty?
Nie pierś-to lubej żądnem sercem bije,
Lecz goniec puka, od granicznej czaty.
Dyszy pośpiechem, lica trwogą blade.
« Wstań, panie rządco, ciepłe porzuć łoże: