Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 036.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I tak zabrzmiały wiwatne okrzyki,
Aż echem wieków dzwoni zamek stary.
Ucichło troche; teraz, naprzemiany,
Z wesołym śpiewem, słychać teorbany.


20.

I nad dnieprowych sinym wód rozlewem
Igrają wiatry ze dźwiękiem i spiewem.
W kolejne czarki napój się rozléwa;
Snują się kołem rozpląsane grona,
Aż ziemia, z głębi, ciężko przyhukiwa,
Jak zadyszana poważna matrona.
Ataman spieszy, burką obwinięty,
Jak cień obłoku gnany od wietrzyka;
Minął już ulic spadzistych zakręty,
Teraz przez tłumy, brzegiem się przemyka.
Ni go bandurki, co brzęczą do skoku,
Ani miłośne dumy zatrzymają;
Z wiatrem u uszu, z ponurością w oku,
Między ciekawą przemyka się zgrają.