Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/256

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Gdy błysła jutrznia różowa,
    Pastereczka lilje rwie,
    I z błogą radością chowa
    I tuli na łono swe.

    Zda się kielich się odkrywa,
    I uroczéj woni wiew
    Nieznaną tęsknotę wléwa
    We wrzącą pasterki krew.

    Pobladły pasterki lica;
    Wzdychając, błądzi co noc.
    Czyż to promienia księżyca
    Tajemna zdziałała moc?