Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się twa w dzięczna twarz do mnie uśmiecha
Różyczko świeża, wysmukła sarenko!
Twój wzrok, — dla innych roskosz i pociecha, —
Dla mnie się staje udręczeniem, męką.
Pozwól niech me kroki biegą
Zdala od śladu twych stóp;
Ty znajdziesz sobie innego,
Ja znajdę grób.