Strona:PL Wyspiański - Skałka.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wzwyż nad łany, wzwyż nad błoń,
kedyś w słonko skryt.

CHŁOPI

Zbudzona! Zbudzona! Zbudzona!

RAPSOD

Cichajcie, — — — — łka...
Długo więziona pieśń już gra,
już w piersi wzbiera, gore.
Już inny śpiew, — niż dawniej był,
już inne dumy biorę.

ŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)

Hej orle, orle bywaj,
pół nieba skrzydłem skrywaj,
po szerzy tokiem płyń
od Ledna aż po Tyn.

RAPSOD

Bywało, brzęczał wkoło gaj, — —
gaj widzę w oczach ścięty.
Człowiek zasieczon w kwietny maj,
przez wieki wstanie święty!

Zabójca posiadł tron i kraj,
Ród w klątwie padł przeklęty.
Naród — się męką w życie rwie
i idzie śladem świętej krwie,
przez mękę krwi poczęty.

(powstaje)