Strona:PL Wyspiański - Sędziowie.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SĘDZIA
(do Natana)

Podpiszcie się.

NATAN
(zbliża się do stołu)
NAUCZYCIEL
(podaje mu pióro)
NATAN
(podpisuje się)
SĘDZIA

Mów pan, jak się to stało?

NATAN

To jest łajdak.

(pokazuje urlopnika)

Pijanica, awanturnik, zawadyaka, bił się ze mną, — szarpał, bił moją głową o mur w sieni, przypierał mnie; — strzeliło. Czy ja wiem jak? Ja nie wiedział, że kto stoi tam.

SĘDZIA

To był przypadek?

NATAN
(milczy)
NAUCZYCIEL

Niby tego przypadek.

APTEKARZ

Ta co?