Strona:PL Wyspiański - Sędziowie.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SAMUEL

Joas! Joas!! — —

JOAS

Ojciec, wy co?

SAMUEL

Zamilknij, dziecię kras.
Niepatrzaj ty, nie słuchaj.

JOAS

Co tam — ?

SAMUEL

Niezrywaj się, nie ruchaj.
Przytul się do mnie, skłoń tu głowę.

JOAS

Ojcze, jak oczy twe surowe?
Jakie w twych okach iskry gorą?
Co oni — — ?!

SAMUEL

Szczęść twego ojca to wydzierce;
na męki moją duszę biorą.

JOAS

Ojcze tam brat był.

SAMUEL

Tam morderce!
Może się krwawią zemstą skorą?

JOAS

Ach ojcze, twoje bije serce,
jako kowadła zegarowe. —

(chwila wyczekiwania)