Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jestem teraz ta, któram nie znała wprzód
.................
1.  Jakoweś głębie przedemną,
mroki nieprzeniknione.
W dalach suną mgieł widziadła lotne...
Plączą się i plotą pierścieniami i rozpływają we światła...
Światła jedne za drugiemi gonią,.... mgieł szaty na się obłóczą, — ścigają się płonące we zmrokach; — w dal odemnie, jak cienie toną
.............
Wstąpiłam we Wieczność
2.  Oto rzeka, te wody szklące, które się po za mną wloką w noc; przebyłam już wód tych rozległe dale.
Mgła duszna powłóczy się nad wodami
.............
3.  Pod ręką czuję granit, kamień, złom nieprzeparty...
Oto, jak dłońmi sięgnę: kamienie, ostry złom,
— cieśń mię ogarnia, —
ramion już moich rozpoztrzeć nie mogę, —
skały, skały....
Dróżka objęta głazami...
muszę iść... po za mną idą,
przedemną idą, nieznani, —
Wieczność...
4.  Oto bramy, łuki tryumfów, sparte z ciosów białości mleka; tędyż-to Helios rydwan przetacza złoty, gdy idzie spocząć?...